Opinie czytelników „Perwersji”
Recenzja „Perwersji”
Czytelniczka
Czytałam z zapartym tchem dwie noce, jedynie z czystego rozsądku przerywając pierwszą sesję dla snu. Obudziła moje wspomnienia, także moje pragnienia, te wszystkie pierwsze razy. Jest wzruszająca. Pokazała mi reakcje podobne do moich, a jednocześnie zupełnie odmiennie, inną wrażliwość, choć tak podobną. Jest pouczająca. Przeżywałam wspólnie z Autorką jej śmiech, jej łzy, jej złość, niecierpliwość, niepewność, śmiałość i nieśmiałość, wszystkie te uczucia towarzyszące kobiecie w relacji z mężczyzną i suce w odniesieniu do Pana. Niekiedy opór, niekiedy posłuszeństwo. Jest pełna uczuć i emocji. Jeden aspekt tej relacji wywarł na mnie szczególnie głębokie wrażenie. Zobaczyłam samą siebie. Były to emocje związane z poszukiwaniem drugiej kobiety na polecenia Pana. W książce napisanej o sobie Kropka nazwała moje własne uczucia skrywane przed światłem dziennym. I myślę, że nie tylko moje. Bez upiększania, bez przesadzania, bez słodkiego pierdzenia. Naga prawda, może dla niektórych niewygodna, jest prawdziwa. I to, co może najbardziej wszystkich przekona, a co mnie rozbawiło: gdy czytałam nieustanne opisy lejącej się spermy, tryskającej tu i tam, całą noc burczało mi w brzuchu. Akurat musiałam kłaść się spać o „pustym żołądku”;) Z pewnością jest przekonująca i oddziałująca na organizm w sposób dla mnie niezbadany. Polecam, no! ;)))
Recenzja „SPA POD CZERWONĄ LATARNIĄ”
Monika Sjoholm
To pierwsza książka w moim życiu z gatunku powieści erotycznej. Nie dlatego, że jestem grzeczną dziewczynką z nienagannie ułożonymi włosami, która całuje męża w policzek na dobranoc, następnie modlitwa i lulu spać. Chodzi zwyczajnie o to, że ja nigdy powieści erotycznych nie widziałam ani w polskich księgarniach, ani sklepach. Reklam ani recenzji też nie zauważyłam. Nie wiem nawet czy na rynku jest wiele takich powieści czy cisza totalna. Z Kasią gadałam wielokrotnie na necie ale o zupełnie zwyczajnych sprawach jak „koty, porządki, ludzie na mieście”, początkowo nie mając zielonego pojęcia, że pisze książki. Zaciekawiła mnie, gdy mi powiedziała. Nie mam żadnego porównania do innych pisarzy w tej materii, ale śmiało mogę stwierdzić, że przede wszystkim autorka pisać potrafi. Nie ma tu grafomanii, za to są żywe, wiarygodne, a nawet śmieszne dialogi. Opisy erotyczne płyną, nie bolą sztucznością. Lekkie pióro. Jeżeli miałabym się do czegoś przyczepić, to na mój gust nie podobały mi się imiona bohaterów, były takie nickowate. Myślę, że odrobina tajemniczego wątku pobocznego nadałaby lekturze dodatkowej barwy. Nie jest to gruba książka, ale czytanie jej zajęło mi dużo czasu, bo mąż od razu chciał, żebym zaczęła tłumaczyć mu na język angielski. Oczywiście kulminację rozdziału, bo którego mężczyznę obchodzi wstęp w tego typu książkach albo w „filmach”, hihihi;) Czytając, łapałam się na tym, że chciałabym poznać bliżej bohaterów, ich przeszłość, sytuację, co oczywiście jest bez sensu, bo to nie powieść obyczajowa, a erotyczna. Autorka naprawdę dobrze włada piórem, przyznam się, że nie przypuszczałam, że aż tak. Wszystkim zainteresowanym polecam, a samej autorce życzę rozwijania swej pasji i kolejnych, nowych książek:) Ciekawa rozrywka:)