Znowu ciepło. Może ostatni raz w tym roku. Może jeszcze dałoby radę… Dzwonię do Księżniczki, nie zważając, że zrobiło się już, bagatela, po dwudziestej trzeciej. Odebrała. – Śpisz? – Śpię – odpowiada sennie. I rzeczywiście brzmi jak wyrwana ze snu. – Ładna pogoda dzisiaj… – zagaduję niepewnie. – Też zauważyłam – odpowiada, jakby to stwierdzenie…